Felietony Pani Hanki - Tydzień kobiet
ROK 1928: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ][ 6 ][ 7 ][ 8 ][ 9 ][ 10 ][ 11 ] ROK 1929: [ 14 ][ 15 ][ 16 ][ 17 ][ 18 ][ 19 ][ 21 ][ 22 ][ 23 ][ 24 ][ 25 ][ 26 ][ 27 ][ 28 ][ 29 ][ 30 ][ 31 ][ 32 ][ 33 ][ 34 ][ 35 ][ 36 ][ 37 ][ 38 ][ 39 ][ 40 ][ 41 ][ 42 ][ 43 ][ 44 ][ 45 ][ 47 ][ 48 ][ 49 ][ 50 ][ 51 ][ 52 ][ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ][ 6 ][ 7 ][ 8 ][ 9 ][ 10 ][ 11 ][ 12 ][ 13 ] ROK 1930: [ 14 ][ 15 ][ 16 ][ 17 ][ 18 ][ 19 ][ 20 ][ 21 ][ 22 ][ 23 ][ 24 ][ 25 ][ 26 ]
Wielkopolska Jlustracja 1928.10.07 Nr 1

Płaszcz z czarnego, ciemno-zielonego,
lub wiśniowego aksamitu, wypustkowany
jaśniejszym jedwabiem w ostre zęby.
Kołnierz i mankiety z białego futra
W dwóch ubiegłych sezonach komplet dżemprowy stanowił podstawę garderoby; w miarę zasobności - z jedwabnego, półjedwabnego, lub wełnianego trykotu, mógł być noszony od rana do wieczoru, tak na ulicy, jak na wizyty, do cukierni, a nawet na dancingi. Obcisły, świetnie uwydatniający kształty, mieniący się dyskretnie dobranemi kolorami, jakże miłe stanowił ubranie i ile czasu oszczędzał, nie wymagając przebierania.

kapelusz z miękkiego filcu koloru belge,
z odwinięciem z jedwabiu koloru
brunatno-rudego.
Ale moda jest najmniej stałą ze wszystkiego co należy do rodzaju żeńskiego; próżno wykazywałaby się jakaś jej kreacja praktycznością i wdziękiem, nie wolno jej trwać dłużej nad najwyżej 2 sezony, o ile już nawet po jednym nie zostaje przekazaną do archiwów.
Obecnie komplety dżemprowe nie zostały zupełnie wyeliminowane z garderoby elegantki, przeciwnie każda ma choć jeden, ale wolno jej go nosić tylko w godzinach przedpołudniowych. Okoliczność ta wprowadza konieczność posiadania sukni popołudniowej (robe d‘apres - midi), od których roją się żurnale i wystawne okna pierwszorzędnych magazynów.
Suknie popołudniowe odznaczają się wielką różnorodnością, rozmaitością formy, co ułatwia wielce zadanie magazynierki, trzeba tylko trochę pomysłowości, a kto niema jej w dostatecznym stopniu, umiejętności przystosowywania modeli, widzianych w żurnalach i magazynach.
W wielu magazynach popełnia się tu kardynalne błędy. Zazwyczaj kładzie się przed klientką stos albumów i zeszytów francuskich, niemieckich, lub angielskich, z uprzejmem, stereotypowem powiedzeniem; ,,Niech sobie pani wybierze co z tego“. I pani wybiera!... Zaprzepaszcza się wśród setek ładnych modeli, bez końca wraca od jednego do drugiego i ostatecznie wybiera coś, co prześlicznie wygląda na rysunku, a co w wykonaniu okaże się całkiem niestosowne dla danej osoby.
Najważniejszą bowiem rzeczą w ubraniu kobiety jest wiedzieć, co się stosuje do rodzaju figury i fizjognomji.
Zastanówmy się nad tem, zaczynając od trudniejszego rodzaju, to jest kobiety powiedzmy - nieszczupłej. Dla tych figur nie ocenioną jest nowość, która pierwszorzędne miejsce zajmie w tym sezonie suknie - szarfy (robe - echarpe), będąca jednak jedną z odmian odwiecznej sukni drapowanej.

Najpopularniejszą kobietą „żółtą" jest niewątpliwie Anna May Wong,
świetna gwiazda kinowa. Widzimy ją powyżej w jej mieszkaniu londyńskiem,
ubraną w kimono, służące jako penjuar, z pięknemi haftami o chińskich motywach.Szarfą bywa bardzo często cała spódniczka z lekkiego jedwabiu z fantazją upinana na jednym boku, albo szeroki kawał skośnej materji, który, lekko obejmując biodra, wiąże się następnie w misterny węzeł, o końcach o wiele przechodzących długość spódnicy, albo tworzących tren, a nieraz i dwa. Czasami takie szarfo - treny pochodzą od zarzutki otaczającej ramiona, które wloką się za kobietą idącą w sali, po dywanie a bywają przerzucane przez rękę lub z powrotem na ramię, gdy idzie ulicą, albo w czasie tańca. Czasem takie suknie - szarfy pozwalają bowiem w masie przymarszczeń i fantazji zatracić przyrodzoną obfitość kształtów.
Korzystnem też dla tłuścioszek jest to, że obecnie bardziej przystraja się tył niż przód. Moda czyni to ze względu na olbrzymie rozwielmożnienie się tańca, w czasie którego tył jest bardziej widoczny od maskowanego przez tancerza przodu

Skala modeli dla kobiet szczupłych jest dużo rozleglejszą. Właściwie strzec się powinna każda kobieta szczupła fasonów zbyt wydłużających. Więc wszystkie plisowania, zaczynające się od pasa nie są pożądane, tembardziej obcisłe suknie, tworzące jedną całość.
Panie nazbyt szczupłe wykorzystywać powinny modę falban marszczonych. Mogą nie cofać się nawet przed potrójnemi i poczwórnemi, a choćby i przed fantazyjnie krzyżującemi się na przodzie, lub lewym boku, co jest bardzo ładne.
To samo gdy idzie o bluzki, jakżeż podnosi wdzięk kobiety szczupłej stanik drapowany, kołnierz szeroki, lekko opływający z ramion, żaboty i t. zw. kaskady.
Kobieta szczupła nie potrzebuje obawiać się mieszania barw, wpustkowania choćby kolorami, które mianuje się krzyczącymi.
Bluzki wyrzucone poniżej biodra są jak stworzone dla pań szczupłych. Natomiast radzimy strzec się bluzek prostych, zakończonych jedynie wyszyciem, plisą, lub kieszonkami.
Jaki kolor będzie najmodniejszy w jesiennym sezonie? Z góry się zastrzegam, że nie dam na to odpowiedzi. O tem, jaka barwa jest najmodniejsza, dowiadujemy się dopiero gdy sezon jest w całej pełni, gdy jedną z nich upodobały sobie najwięcej paryskie, czy wiedeńskie królowe mody. I tak zeszłego roku wszystkie pisma zapowiedziały, że najwięcej noszony będzie kolor zielony, a tymczasem w stolicach roiło się od kostjumów i sukien czarnych, oraz odcieni koloru ciemnoczerwonego.
W każdym razie trzeba wiedzieć jakie kolory można kupować bez ryzyka, że kupi się coś z niedobitków zeszłorocznego sezonu jesiennego. Otóż pod tym względem nie jesteśmy w kłopocie, wybór jest ogromny, a tony ciepłe, soczyste, bogate. Od jasnych tonów słomkowo-złocistych, noszących romantyczną nazwę cheveux de la reine (włosy królowej) do błyszczących tonów brunatno-czarnawych, zwanych n e g r e od barwy skóry murzyńskiej. A obok tych kontrastowych kolorów, barwy dyskretnie zielone, i bleuardoise (błękit tabliczki szyfrowej) właściwie ciepło-szary; taupe - lilas zawsze dystyngowany kolor kreci z odcieniem fioletowym, pozatem, od lat kilku nie wychodzący z mody, kolor chabrowy.
Wszystkie te barwy właściwe są jednak dla sukien balowych i popołudniowych, gdy idzie zaś o okrycia krawcy stołeczni lansują je w barwach, jakie spotykamy wśród liści jesiennych.
Pani Hanka NASTĘPNY (2) >>>

Płaszcz z czarnego, ciemno-zielonego,
lub wiśniowego aksamitu, wypustkowany
jaśniejszym jedwabiem w ostre zęby.
Kołnierz i mankiety z białego futra

kapelusz z miękkiego filcu koloru belge,
z odwinięciem z jedwabiu koloru
brunatno-rudego.
Obecnie komplety dżemprowe nie zostały zupełnie wyeliminowane z garderoby elegantki, przeciwnie każda ma choć jeden, ale wolno jej go nosić tylko w godzinach przedpołudniowych. Okoliczność ta wprowadza konieczność posiadania sukni popołudniowej (robe d‘apres - midi), od których roją się żurnale i wystawne okna pierwszorzędnych magazynów.
Suknie popołudniowe odznaczają się wielką różnorodnością, rozmaitością formy, co ułatwia wielce zadanie magazynierki, trzeba tylko trochę pomysłowości, a kto niema jej w dostatecznym stopniu, umiejętności przystosowywania modeli, widzianych w żurnalach i magazynach.
W wielu magazynach popełnia się tu kardynalne błędy. Zazwyczaj kładzie się przed klientką stos albumów i zeszytów francuskich, niemieckich, lub angielskich, z uprzejmem, stereotypowem powiedzeniem; ,,Niech sobie pani wybierze co z tego“. I pani wybiera!... Zaprzepaszcza się wśród setek ładnych modeli, bez końca wraca od jednego do drugiego i ostatecznie wybiera coś, co prześlicznie wygląda na rysunku, a co w wykonaniu okaże się całkiem niestosowne dla danej osoby.
Najważniejszą bowiem rzeczą w ubraniu kobiety jest wiedzieć, co się stosuje do rodzaju figury i fizjognomji.
Zastanówmy się nad tem, zaczynając od trudniejszego rodzaju, to jest kobiety powiedzmy - nieszczupłej. Dla tych figur nie ocenioną jest nowość, która pierwszorzędne miejsce zajmie w tym sezonie suknie - szarfy (robe - echarpe), będąca jednak jedną z odmian odwiecznej sukni drapowanej.

Najpopularniejszą kobietą „żółtą" jest niewątpliwie Anna May Wong,
świetna gwiazda kinowa. Widzimy ją powyżej w jej mieszkaniu londyńskiem,
ubraną w kimono, służące jako penjuar, z pięknemi haftami o chińskich motywach.
Korzystnem też dla tłuścioszek jest to, że obecnie bardziej przystraja się tył niż przód. Moda czyni to ze względu na olbrzymie rozwielmożnienie się tańca, w czasie którego tył jest bardziej widoczny od maskowanego przez tancerza przodu

Panie nazbyt szczupłe wykorzystywać powinny modę falban marszczonych. Mogą nie cofać się nawet przed potrójnemi i poczwórnemi, a choćby i przed fantazyjnie krzyżującemi się na przodzie, lub lewym boku, co jest bardzo ładne.
To samo gdy idzie o bluzki, jakżeż podnosi wdzięk kobiety szczupłej stanik drapowany, kołnierz szeroki, lekko opływający z ramion, żaboty i t. zw. kaskady.
Kobieta szczupła nie potrzebuje obawiać się mieszania barw, wpustkowania choćby kolorami, które mianuje się krzyczącymi.
Bluzki wyrzucone poniżej biodra są jak stworzone dla pań szczupłych. Natomiast radzimy strzec się bluzek prostych, zakończonych jedynie wyszyciem, plisą, lub kieszonkami.
Jaki kolor będzie najmodniejszy w jesiennym sezonie? Z góry się zastrzegam, że nie dam na to odpowiedzi. O tem, jaka barwa jest najmodniejsza, dowiadujemy się dopiero gdy sezon jest w całej pełni, gdy jedną z nich upodobały sobie najwięcej paryskie, czy wiedeńskie królowe mody. I tak zeszłego roku wszystkie pisma zapowiedziały, że najwięcej noszony będzie kolor zielony, a tymczasem w stolicach roiło się od kostjumów i sukien czarnych, oraz odcieni koloru ciemnoczerwonego.
W każdym razie trzeba wiedzieć jakie kolory można kupować bez ryzyka, że kupi się coś z niedobitków zeszłorocznego sezonu jesiennego. Otóż pod tym względem nie jesteśmy w kłopocie, wybór jest ogromny, a tony ciepłe, soczyste, bogate. Od jasnych tonów słomkowo-złocistych, noszących romantyczną nazwę cheveux de la reine (włosy królowej) do błyszczących tonów brunatno-czarnawych, zwanych n e g r e od barwy skóry murzyńskiej. A obok tych kontrastowych kolorów, barwy dyskretnie zielone, i bleuardoise (błękit tabliczki szyfrowej) właściwie ciepło-szary; taupe - lilas zawsze dystyngowany kolor kreci z odcieniem fioletowym, pozatem, od lat kilku nie wychodzący z mody, kolor chabrowy.
Wszystkie te barwy właściwe są jednak dla sukien balowych i popołudniowych, gdy idzie zaś o okrycia krawcy stołeczni lansują je w barwach, jakie spotykamy wśród liści jesiennych.
Pani Hanka NASTĘPNY (2) >>>
Szafa Garderobiana
![]() |
|
Powieści