

Grace Potter and The Nocturnals – Nothing but the water (cd + dvd) 2005r.

Released May 10, 2005
Genre Blues, roots rock
Label Hollywood
Grace Potter - lead vocals, Hammond B-3, piano, Wurlitzer, tambourine, resonator bass guitar
Scott Tournett - acoustic, electric & resonator guitars, backing vocals
Bryan Dondero - bass guitar, upright bass
Matt Burr - drums, percussion, trash cans
Jennifer Crowell - tambourine, backing vocals
recenzja niewątpliwie subiektywna...

..
Od 2005 roku w ośrodku narciarskim Hunter Mountain w USA w pierwszych dniach czerwca odbywa się festiwal Mountain Jam. Początki były skromne. Tylko 4 zespoły. Teraz to już kilkudziesięciu wykonawców na 3 scenach. Dzięki wynalazkowi internetu i transmisji z tegoż wydarzenia parę lat temu (w 2010 lub 2011 roku), słuchałem z rosnącym zachwytem na żywo koncertów bardziej lub mniej mi znanych wykonawców. Aż tu nagle pojawiła się pewna wrzeszcząca dziewoja. A że darła się bardzo z sensem (jak dla mnie). postanowiłem sprawdzić kto zacz. Okazała się nią pani Grace Potter – rocznik 1983. Poszukiwania innych jej koncertów nie nastręczały trudności. Do dzisiaj, zresztą pojawiają się w sieci i karierę można śledzić na bieżąco. Wygląda na to, że ona z tych co nie wstydzą się swojej codziennej pracy i wyglądu. Audio, video i zdjęcia – proszę bardzo. Czadu daje głównie z zespołem The Nocturnals, ale pojawia się też solo jako gość u niezliczonej ilości bardziej lub mniej znanych wykonawców. Jak choćby z The Rolling Stones w

Dużo zabawy dają mi próby zaszufladkowania ich przez fachowców od muzyki. I tak; Folk Rock, Hard Rock, Blues Rock, Rock Alternatywny, Alternatywny Pop-Rock, Alternatywny Country-Rock, Alternatywny Indie-Rock, Roots Rock, a nawet ktoś ich określił jako wykonawców czystego Country. A co ciekawe, to właściwie grają to wszystko, tak że nudzić się nie można. Ja na swoje potrzeby wrzucam ich do szufladki – Jambands. Lubię słuchać takiej muzyki, o czym pisałem przy okazji zespołu moe. (drugi to ulubiony mój wykonawca w tym gatunku). To nie muszą być ładne piosenki, ja po prostu lubię jak grają z emocjami i pasją. Pani Potter z Nocturnalsami silnie walczy na mojej liście o 3 miejsce z zespołem Railroad Earth. Czyli graja co lubią, a że przy okazji i ja to lubię, to tym lepiej. Pół piosenki to popowa balladka, a reszta huragan rockowy, albo trochę country, a trochę bluesa. Wiele muzycznych niespodzianek, nie ma nudy i przewidywalności.

Zespół powstał w 2002 roku w małym miasteczku Waitsfield w stanie Vermont.
Pierwsza płyta, to jakieś niezbyt dla mnie udane wariacje w tematach soulowych. Dziwna to trochę muzyka...

W 2005 roku ukazała się 2 płyta pt. „Nothing but the water”. I się zaczęło. Wtedy to zwrócono na nich uwagę. Sypnęły się nagrody i nominacje. Przy okazji któregoś wznowienia tejże płyty, jako bonus dołożono dvd z koncertu który odbył się w Higher Ground Ballroom w Burlington,VT. Nagrania dokonano 15.10.2005 r. dla publicznej telewizji w Vermont.
Pani Potter z blond-czupryną w hippisowskim wdzianku, uśmiechnięta i pełna energii. (A tak na przyszłe lata obserwuje się ją w coraz krótszych sukienkach). Zespół w składzie nielicznym. Matt Burr na perkusji, Bryan Dondero na basie i Scott Tournet na gitarach. Aha, nie wspomniałem, że pani Potter jest multiinstrumentalistką i oprócz śpiewu gra na różnych instrumentach klawiszowych, gitarach i „przeszkadzajkach”.
Rozpoczynają piosenką „Joey”, jednym z „przebojów” z ostatniej płyty. Jest to przeróbka piosenki, klasyka Lucindy Williams pt. „Joy”. Świetna to przeróbka. Pełne emocji i żaru wykonanie. Grace jest w ogóle bardzo ekspresyjna na scenie.
Potem mamy „Here's to the meantime”. Spokojna balladka, Grace na gitarze. Silny przekaz emocjonalny, powydzierała się też trochę. Tak jak w następnym prawie popowym utworze „Left behind”. Tym razem Grace na klawiszach.
„Over again” zaczyna się z wolna. Moje pierwsze skojarzenie to „House of the rising sun”, ale dalej jest już inaczej. Utwór się rozkręca. Grace na klawiszach, śpiewa coraz głośniej i reszta zespołu też gra coraz głośniej. Wszyscy na pełnych obrotach. Solo Scotta Tourneta fantastycznie psychodeliczne. Wszyscy odlecieli, ja też. Za chwilę wracają. Widać to świetnie na zbliżeniu twarzy Grace. Jakby się obudziła, rozgląda się, uśmiecha. Fantastyczny utwór koncertowy.
„Nothing but the water”. Największy ich przebój z płyty pod tymże tytułem. Nieomalże religijna pieśń. Często prezentowany i podpisywany w dwóch częściach. Pierwsza wolna, spokojna, śpiewana solo przez panią Potter. Druga to porywający rockowy utwór. Prawie zawsze grają to 10-15 minut na koncertach do dziś.
A tutaj; Grace zaczyna a'capella, bardzo emocjonalnie i ekspresyjnie (zresztą jak zawsze). Wchodzą muzycy. Tempo rośnie. Grace na klawiszach. Publiczność tańczy, śpiewa, klaszcze. Wszyscy bawią się świetnie. Każdy z muzyków ma chwilę dla siebie. Prezentacja zespołu i kończą na pełnych obrotach. A nie, to Grace kończy a'capella.
I to już koniec. Dla mnie to zbrodnia żeby Jambandowy zespół zamknąć w 36 minut. Koncert być może był dłuższy. W opisie płyty jest kilka obsługiwanych instrumentów, których nie zlokalizowałem na wizji. Ale ja jako oglądacz mam tylko 5 piosenek i 36 minut muzyki.
No dobrze; ale za to jakiej! 3 piosenki w fantastycznych wersjach na 5, to chyba nieźle. I do tego nie pocięli utworów, co lubią robić specjaliści w telewizji! Chwała im za to.

Ciąg dalszy zapoznawania się z ich twórczością zapewnia mi internet. Całych koncertów, co prawda do oglądania niewiele, ale w kawałkach bardzo dużo. Do posłuchania za to, całe mnóstwo. Jedne trochę lepsze, inne gorsze, ale średnią jak dla mnie ma niezłą.

A kariera rozwija się całkiem nieźle. Kolejne dobrze przyjmowane płyty. Wyprzedane koncerty i spora obecność w mediach samej Potter. Zaśpiewała też kilka piosenek w serialach i filmach, jak choćby w „Zaplątani” (Tangled), Disnejowskiej bajce rysunkowej. Zaprezentowali też świetną wersję „White Rabbit” na płycie nagranej przez różnych wykonawców a inspirowanej filmem „Alicja w krainie czarów” Tima Burtona z 2010r.
Na festiwalu Mountain Jam występowali 4 razy. Wieści co do tego roku są niejednoznaczne. W kilku zapowiedziach pojawiali się, ale na oficjalnej stronie grupy nic na razie nie piszą. Wystąpią czy nie, trzeba będzie się rozejrzeć za jakimś miejscem w internecie gdzie by transmitowali festiwal gratis. Bo transmisje za opłatą pojawiły się już parę lat temu. Ewentualnie trzeba będzie poczekać, aż koś to nagra i wrzuci do sieci.
I takie marzenie na koniec. Może kiedyś zawitają i do nas...


RECENZJE
Mylene Farmer Moja wielka muzyczna miłość
The Allman Brothers Band Live at GREAT WOODS 06
Garou Live a Bercy rok 2002
Garou Routes (DVD) rok 2005
Cyndi Lauper Live in Paris 1987 (DVD)
MOE. Live from The Fillmore 2006 r.
Led Zeppelin DVD cz. 1
Led Zeppelin DVD cz. 2
Czerwony Tulipan Obrazy i obrazki 2008 (2 cd + 2 dvd)
Carrantuohill CELTIC DREAM (2DVD) 2010
SADE Live (DVD) 1994
Vargas Blues Band Last Night (2002)
Gov't Mule The Deepest End 2003 (2 CD + DVD)
Dana Fuchs Songs from the road (cd + dvd)
Black Sabbath The Last Supper (1999)
LYNYRD SKYNYRD – GIMME BACK MY BULLETS
Luther Allison Songs from the road
Albert King with Stevie Ray Vaughan In session...
Loreena McKennitt – Night from the Alhambra
Grace Potter and The Nocturnals – Nothing but the water (2005)
Seasick Steve – Walkin' man + Live at Brixton Academy
ARTYKUŁY
Mylene Farmer
Loreena McKennitt
Tina Turner
Laurie Anderson
Deep Purple
KSU
Kate Bush
Army of Lovers
Dezerter
Start